poniedziałek, 21 listopada 2011

Witaj, hermafrodytyczny plebsie.

Nazwy bloga objaśniać wielce nie będę, co bardziej wykształcone jednostki rozumieją, inne poszukają tłumaczenia.

Blog jest grupowy, jest nas całkiem sporo, więc posty mam nadzieję, że będą w miarę często. One same będą... różnotematyczne. Każdy ze współautorów jakoś sobie wyznaczył tematy, którymi się zajmuje, ale trzymać się jedynie ich nie musi. Wszystko jest dozwolone, nie mam nawet nic przeciwko napisaniu posta zawierającego same przekleństwa. Fanom rapu by się to podobało.
Mam nadzieję, że ktoś tu szybko coś napisze, żeby ten powitalny post szybko zniknął ze strony głównej. 

11 komentarzy:

  1. Nie uważam się za mniej wykształconą jednostkę, a nie rozumiem idei dwupłciowego plebsu. Trochę jakby ludzie o konkretnej płci mieli wstęp wzbroniony lub coś w ten deseń. W każdym razie jeśli geneza jest inna, to zamieniam się w słuch (wzrok?). :) Słabo o mnie chyba świadczy, że mam problem z rozszyfrowaniem tytułu bloga, no cóż...

    Życzę wam powodzenia i trzymam kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już rozumiem, rozumiem. Plebs (może mainstreamowo - anonimki?) jako jednostka hermafrodytyczna bez płci, bez własnego zdania i tak dalej. Dobre. Tylko może udałoby się to inaczej ująć. Próbujcie i działajcie coś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ przecież ja się zgłaszałem tam kiedyś i gdzieś. I zapewniam - że tak powiem - oferta wciąż aktualna. :) Jedyny problem leży w tym, że nie mam konkretnego pomysłu, o czym mógłbym pisać.

    To już ma większy sens, ale wiesz o co chodzi? Że nie każdy to zrozumie. Wydaje mi się, że blog powinien mieć jasny przekaz. Sama chyba nawet kiedyś pisałaś, że coś musi być wystarczająco głupie, aby plebs zrozumiał, ale równocześnie na tyle inteligentne, by "ci mądrzy" poczuli się zadowoleni. Nie mówię, że idea jest zła, bo jest bardzo dobra. To o czym mówisz jest cholernie ważne i myślę, że taki temat też warto poruszyć na tym blogu. Tylko... trzeba by to zaserwować w bardziej przystępnej formie, no.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że o rapie to pojęcia nie masz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie rozważaj nad tym, o czym mam pojęcie, a o czym nie mam, bo gówno wiesz, kotku. Może zaprzeczysz, że większość "piosenek" z gatunku rap ma tekst, gdzie przekleństwa zastępują większość wyrazów?

    OdpowiedzUsuń
  6. sechmet, chyba w takim razie nie wiesz czym jest dobry rap.
    bo w tym prawdziwym przeklenstw jest jak na lekarstwo. I widzę, ze bojowa jestes, czasem nawet niepotrzebnie. Zupelnie jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, wiem, że istnieje dobry rap, bo go słuchałam. Jednak chodzi mi o większość najnowszych piosenek (tu znowu nie mam na myśli dobrych raperów - chociażby tego popularnego Eminema czy Pezeta), tych pokroju większości piosenek Pei (Peji?) czy reszty.

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm... Peji to nawet nie skomentuję, bo nie warto. Nawet nie wiem czy jego i resztę można nazwac rapem.

    OdpowiedzUsuń
  9. a co do dobrych raperów - warto jeszcze wymienic 2Paca ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak, jego też. I jest jeszcze kilku innych wartych uwagi, których już w sumie nie słucham, bo drastycznie zmienił mi się gust muzyczny. Nadal jednak szanuję i pamiętam niektóre teksty. Przydały mi się, bo te angielskie wyćwiczyły mi dykcję.

    OdpowiedzUsuń
  11. mój gust muzyczny też się od tego różni dośc bardzo, ale mój facet słucha akurat rapu. Przynajmniej dzięki niemu wiem, że jest wielu artystów którzy mają do powiedzenia coś więcej niż "kurwa, kurwa, kurwa, chuj, chuj, chuj, jebac policję, CHWDP!"

    OdpowiedzUsuń

Żaden spam nie przeżyje. Każdy będzie uśmiercany.
Nie, nie zaobserwujemy. Nie, nie skomentujemy nowego posta.