czwartek, 24 listopada 2011

potok nonsensu

Witam piękne panie, witam przystojnych mężczyzn. Reszty nie chcę widzieć. Czysto? To zaczynamy.

Jestem jak dotąd jedynym facetem w tym teamie i zobaczymy, jak to wszystko będzie szło. Na chwilę obecną przyznaję, że nawet nie mam konkretnego pomysłu na swoje jestestwo. Jakie tematy będę poruszał, co lubię, co robię... to wszystko pozostanie niewiadomą. Do czasu kolejnych notek rzecz jasna. Jeśli mam być szczery, to nie jestem nawet świadom założeń bloga. Chcemy pokazać inne myślenie, chcemy być kontrowersyjni, chcemy pokazać swój świat. Można by rzec: we're so hipster. Ale podejrzewam, że nasuwa się wam jako czytelnikom pytanie: co w związku z tym? do czego dążycie? co chcecie osiągnąć?

Sam chciałbym wiedzieć. Poprzednia część notki to trochę jak strzał na własną bramkę, ale słuchajcie dalej. Żyjemy w chorych czasach, w chorym świecie, z chorymi ludźmi. Ludzki system wartości przechodzi gruntowny remanent. Więcej: wydaje mi się, że ta część XXI wieku będzie charakteryzowała się przesuwaniem granic. Ciągle coś się zmienia. Rozwijamy się (w pewnym sensie) z niesamowitą prędkością, tylko w tym całym wyścigu z czasem nikt nie wie, gdzie jest meta ani... co jest naszym celem właśnie. W każdym razie nawiążę jeszcze do gdybań na temat naszych czasów, bo jest pewna ciekawa sprawa, wiecie? Próbowaliście sobie kiedyś wyobrazić, jak teraźniejsze "sensacje" będą za kilka lat opisywane w podręcznikach od historii? Weźcie do ręki pierwszy lepszy dziennik informacyjny i spróbujcie to sobie wyobrazić. Zabawnie. Kiedyś - królowie ginący w pojedynkach za swój lud, teraz - prezydent ginący przez głupotę wraz z  niemalże całym rządem w wypadku lotniczym. (Przy okazji możemy pomyśleć nad tym, w jakim świetle te sytuacje mogą zostać postawione). Wyobrażacie to sobie? "Rok 2010 był trudnym okresem dla niepodległej Polski. Ginie wódz Lech Kaczyński..." i tak dalej. Nie wiem jak wam, ale mi uśmiech samoczynnie pojawia się na ustach. A co powiecie na sztukę? Kiedyś - obrazy Matejki, teraz - demotywatory? Kiedyś - Chopin, teraz - Doda? O zgrozo.

Ale przepraszam za tę dygresję i powróćmy do moich planów. Prawdopodobnie od czasu do czasu poruszę też te mniej przyziemne tematy jak filozofia, religia (dżentelmeni o tym nie rozmawiają, ale... kto by się przejmował jakimiś wyimaginowanymi regułami?) czy ostatnio badana przeze mnie sprawa NWO (odsyłam do wujka google). Co poza tym? Pewnie muzyka, filmy, może manga, książki i inne pierdoły. Czyli to co zwykle w takich projektach.


Chociaż być może bardzo bym chciał, nie powiem o sobie nic. Tutaj jestem nikim i każdym. To wam musi wystarczyć. Jestem ideą, którą sam kreuję. Jestem tutaj swoim kolejnym alter ego. Nie obraźcie się. Po prostu tak będzie lepiej. :)



Czytam teraz tę notkę od początku i tak sobie myślę, że... niczego wam nie sprecyzowałem. Za to zauważyliście pewnie, że lubię pisać dużo i bez sensu. Taka drobna bzdurka. Uznajmy więc, że po prostu od czasu do czasu sporządzę jakąś notkę. No i wiecie: jeśli nie przypadnę wam do gustu, to... no cóż. Macie tu jeszcze kilku innych autorów, dzieciaczki. :)

Zapomniałbym: jestem Patryk. Po prostu. :)
Dzisiaj bez wytłumaczenia, bo każdy potrafi czytać:
tak nawiązując do notki o świętach.

Edit: czekałem kilka dni na dodanie tej notki. śmiesznie.

3 komentarze:

  1. Piszesz dużo i bez sensu? Może pisana jest ci kariera polityka. Dodatkowo musiałbyś być lekko opóźniony w rozwoju i mało wykształcony. Chyba nie są to trudne warunki do spełnienia, nie?

    "chcemy być kontrowersyjni (...)" Czy ja wiem...? Nie takie było założenie bloga. W sumie jakiegoś bardziej wyznaczonego celu nie było, ale... raczej nie jest celem to, żebyśmy byli tacy inni, kól i oridżinal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lanie wody Ci idzie nieźle. Masz plusik :) Najlepsza rzeczy, kiedy nie wiesz o czym napisać wypracowanie na polskim... A propos tematyki, nie wiem kto był pierwotnym założycielem bloga, lecz z tego co widzę każdy pisze o czym chce, więc róbta co chceta. Powodzenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, jakbys pisał bez sensu to by się tak przyjemnie nie czytało. Tez się plączę, piszę o jednym, zaraz przechodzę do czegoś innego, tylko u mnie nie ma potem takiego fajnego efektu! ;D

    OdpowiedzUsuń

Żaden spam nie przeżyje. Każdy będzie uśmiercany.
Nie, nie zaobserwujemy. Nie, nie skomentujemy nowego posta.